Chcąc zrobić danie z tego przepisu:
http://kotlet.tv/chleb-warzywny-z-kalafiora/ zmarnowałam kalafiora , z którego mogłam ugotować trzy zupy i pierwszą dynie, z której byłyby dwie zupy. O ilości zużytej energii elektrycznej wstyd pisać. Możliwe, że ten przepis jest tak wspaniały jak i zdjęcia, a ja jestem bardzo nieudolną kucharką, ale jest też możliwe że nie. Czyli wszystko jest możliwe i nie należy nikomu ufać:):) Mam dosyć kuchennych nowości na długi czas.
Po próbie obrócenia, te na niebieskiej macie stały się okruszkami, te grubsze na czerwonej, dały się obrócić, ale już nie przypominały cudownych kromeczek chleba.
Sobotnią kawę wypiłam pod śliweczkę:):):)
Po tych wszystkich burzach sobotni stan nieba był piękny.
Wygrabiłam z pod drzew resztki siana. Mało tego i marne.
Przerzuciłam też najmłodsze kurczęta do nowego lokum. Próba połączenia stad niestety się nie udała. Matka starszaków nie przygarnęła maluszków.
I jak co wieczór nacięłam ziół, chwastów i trawy dla królików. Bardzo lubią taki miks kwietny.
Dzisiaj o czwartej wyprawiłam Rybaka na San. Jest już w wodzie. Niedzielę spędzam samotnie (córka w wielkich miastach w związku z poprawkami do tłumaczenia) Niczego dzisiaj nie muszę gotować co mnie niezmiernie cieszy. Połażę sobie po ogrodzie, pojem owoców i warzyw. Pogadam ze swoimi zwierzakami. poszukam grzybów w swoim Lesie Bez Imienia:):)
Andrea Kowch (tutt'art)
Wszystko co w mojej ojczyźnie się dzieje, od 1945 roku, jest wielkim ruchem w szambie. To co pseudo politycy uczynili z Polską przez ten czas jest niewyobrażalnie smutne. Daremnie czekam na Wiedźmina.