niedziela, 21 stycznia 2018

Zimy mam w sam raz:)

Pierwsza zawieja tej zimy. Obecnie mogę ją podziwiać do woli, ale kilkanaście lat temu taka pogoda bardzo mnie martwiła. Moje dzieci miały całkiem daleko do szkoły. W podstawówce 5 kilometrów a w gimnazjum 12 i nikt ich nie podwoził pod sam dom. PKS był jeden rano, a dwa po południu. Bywało, że zimą autobusu nie było a ze szkoły wrócić przecież trzeba. Wracały wtedy różnie, piechotą, małym fiatem (jak dojechał), a niektóre w klatce do wożenia świniaków. Z przystanku do domu też jest całkiem spory kawałek. Myśmy wybrali świadomie to miejsce do życia a one musiały się przystosować:)


 Nasz pies uwielbia taką pogodę.

 Po zewnętrznej stronie okna, na gałązkach sosnowych, położyłam trochę smalcu. Mam teraz sikorki prawie w domu:)

 Drzewa opałowego niestety szybko ubywa:(


 Kury w zimie nie są zbyt szczęśliwe.

 Kotek jest równie zadowolony w domu, jak i na dworze. Ma się to futerko:)

 Białka na bezę do ryżu z jabłkami.

 Żółtka do bułki na kolację. I tak powstało dwa dania z jednych jajek:)

Tak to jest, jak wybierze się za małą formę i treść ją przerośnie:):)


7 komentarzy:

  1. U mnie zaczyna deszczyk padać i śnieg zginie lada dzień::))Mamy łagodna zimę::)Moje dzieci miały wyjątkowe szczęście do szkół.Syn minutę drogi obok bloku::))Córka też tylko przez ulicę..Potem w mieście LO.Nasz pies uwielbia śnieg ,uwielbia zajadać śnieg i ciągle baraszkuje w śniegu::)Ostatnio robiłam drożdżówkę i przyszło mi zjeść samej ,bo reszta nie miałam ochoty ☺ Męczyłam przez tydzień ,ale zjadłam::)))Bezy nie znoszę ...Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to już jest, że nie wszystko wszystkim smakuje.

      Usuń
  2. DON'T BLINK ... początkowo myślałam, że to mój własny blog, bo użyłaś starej nazwy mojej poczty :D. U mnie tylko chłodno, śnieg jakby leży, ale bez przekonania ...

    OdpowiedzUsuń
  3. To zawsze trudny wybór. Córka z mężem przenieśli się na wieś, gdy urodziły się dzieci, bo świeże powietrze, trawa, drzewa, ptaki, silne więzi, serdeczni sąsiedzi, bezpieczniej i spokojniej a teraz dzieci mówią, że wolałyby w mieście bo trudne dojazdy, mniej pracy i obowiązków, więcej rozrywek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorosłe dzieci będą mogły same wybrać sobie swoje miejsce na świecie, a obowiązki, praca i dojazdy świetnie kształtują charaktery:)
      Moje dzieci na szczęście nigdy nie nie narzekały na nasz wybór.

      Usuń
  4. Ja pamiętam jedna taką zimę z dzieciństwa... Byliśmy na feriach u babci. Śniegu było tyle,że przez dwa dni autobusy nie dojeżdżały. A my zachwyceni...

    OdpowiedzUsuń