wtorek, 20 kwietnia 2021

Knieć błotna.

 Zaplątałam się w bagnach i tylko dzięki słońcu odnalazłam drogę do domu. No ale jak tu nie iść na kaczeńce? Brudne buty, mokre nogi - kaczeńce.  Zmęczenie i radość.






Leśna rzeczka.


Ominąć takie rozlewiska w lesie  nie jest łatwo. Prawie każda ścieżka kończy się w teranie bagiennym. Takiego lasu zapomniałam:)




Rzadkość wielka w okolicznych lasach.




I moja ulubiona wiosenna piosenka:)



11 komentarzy:

  1. Jak tu PIĘKNIE!
    Zostawiam serdeczne pozdrowienia 🌼

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie kaczeńce jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa, czekam na pełny rozkwit. Jak to niektóre rośliny występują regionalnie, u nas pełne podwórze pierwiosnków, i to dwa rodzaje, najpierw kwitnie wyniosły, potem lekarski, a Ty piszesz, że u Ciebie rzadkość. Las bagienny jak z tropików, będą miały żaby i zaskrońce radochę:-) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaskrońce mam też w swoim ogrodzie. Potrafią wygrzewać się na schodach. Kiedyś wyrywając chwasty w krzewach, chwyciłam jednego ręką. Bardzo niemiłe uczucie:)

      Usuń
  3. Mnie takie błota przestraszają, bo w nich wylęgarnia komarów, kleszczy i much wszelakich

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze za zimno na owady. W lecie i ja rezygnuję z tych przyjemności. Najfajniej jest wiosną i jesienią:)

      Usuń
  4. Coś wspaniałego. Wielki ukłon za takie widoki. Nasycam oczy. No magia 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygląda obłędnie, ja to las pamiętam już tylko ze zdjęć.

      Usuń
    2. Oj to nie najlepiej. Napraw to najszybciej jak się da:)
      Ja bez lasu marnieję i nawet tego nie ukrywam.

      Usuń