środa, 25 grudnia 2024

Pod choinką fajnie jest:)








Przed wigilią sypnęło śniegiem i mieliśmy zimowy początek świąt, ale i tak dzisiaj po południu  przyszły psy z gór i zjadły cały ten śnieg.





Bosą stopą po śniegu:)
O poranku bywa niesamowite światło. 










sobota, 21 grudnia 2024

Post o karpiach.

 Tadeusz Śliwiak, "Ryba"

W rybnym sklepie

kupiłem przerażonego karpia

ładna sztuka

powiedział sprzedawca cuchnący tranem

zabić – spytał z uśmiechem

nie trzeba nie trzeba

kupiłem go razem z jego rybim życiem

moje jest jego poruszanie pyszczkiem

i prężenie płetw

i cekiny łusek

poszedłem nad Wisłę

rzuciłem rybę do wody

ludzie patrzyli

rysowali kółka na zdumionych czołach

jakby nie wolno mi było

choć raz nie być człowiekiem


 

czwartek, 19 grudnia 2024

Krok po kroku...

 Dla mnie te Święta żyją głównie we wspomnieniach. Pamiętam zapach wymienianego w siennikach siana, po których skakaliśmy z bratem, bielonych przez mamę, trzcinowym pędzlem ścian, pieczonego chleba i pierogów z makiem zwanych przez innych struclami. Długo potem pierwsze święta, na które jechałam do domu wraz z mężem i kilkumiesięczną córką. Podróż zatłoczonym autobusem z maluszkiem i torbami tetrowych pieluch do najłatwiejszych nie należała. Były też święta, o których chciałabym zapomnieć. Święta, na które cień rzucały choroby dzieci. Pierwsze święta po śmierci mamy i kolejne po śmierci ojca. Święta przeplatane radością i smutkami. Święta, w których tliła się jeszcze we mnie wiara i te pełne zwątpienia. Dużo tych świąt za mną i mam nadzieję, że sporo ich jeszcze przede mną. Uczę się teraz czerpać radość ze szczęścia i świątecznej radości innych.







Najpierw pieczenie i ozdabianie pierników, a później rysowanie samochodów:) Marzeniem wnuka jest dostać gazetę Auto Świat z 2001roku. Koniecznie ma być to katalog. Niestety gazeta do nie zdobycia, a szkoda.
Zespół, w którym śpiewa wnuczka.


I urocze i niewinne:)


I wspomnienia sprzed 30 lat :) znalezione na strychu. Prace córki i syna:)


Ta blondynka, to moja siostrzenica, która przez kilka lat spędzała święta z nami:) Rysował mój syn lat 5\6.



sobota, 7 grudnia 2024

Biedni ci nasi politycy...

Jak jeszcze wszyscy pamiętamy, jeden z nich proponował mam szczawiowa, bo on jadł i wyrósł na dzielnego polityka, inny proponuje mam bułkę bez masła, bo też da się zjeść. O cenie masła dowiedziałam się dwa dni temu, kiedy to mąż zakupił dwie sztuki tego rarytasu w pobliskim sklepie za 11 zł sztuka. Masło kupujemy bardzo rzadko, bo w sumie jedynie do świątecznych wypieków i nie tyle cena mnie zszokowała, co wypowiedz polityka, posła Polski 2050 Rafała Kasprzyka. W tym roku świątecznym rarytasem będzie bułka nadziewana szczawiem. Danie zdrowe i każdemu dostępne. I nie o cenę tego masła mi chodzi, ale o chamstwo polityków i poniżanie wyborców. Od dawna darzę wielkim szacunkiem byłego prezydenta Urugwaju José Alberto Mujica Cordano, który mawiał, że biednym nie jest ten – jak mówi – kto posiada niewiele, lecz ten, kto ma wszystko i potrzebuje jeszcze. Tak więc biedni ci nasi politycy …



wtorek, 19 listopada 2024

"A póki co spacerologia To moja jest ideologia"

Mam ręce w kieszeniach, a kieszenie jak ocean

Powoli chodzę i rozglądam się

Kieszenie jak ocean, a ręce mam w kieszeniach

Dlatego wiem, gdzie żyję, dobrze wiem

Mam ręce w kieszeniach, a kieszenie jak ocean

Powoli chodzę i rozglądam się

Kieszenie jak ocean, a ręce mam w kieszeniach

Dlatego wiem, gdzie żyję, dobrze wiem

Mam ręce w kieszeniach, kieszenie jak ocean

Powoli chodzę i rozglądam się

Kieszenie jak ocean, a ręce mam w kieszeniach

Dlatego wiem, gdzie żyję, dobrze wiem

M. Lubomski














poniedziałek, 11 listopada 2024

Od brzasku do zmroku.


Z każdym rokiem lasu w lesie mniej. 

Tym razem oszczędziłam widoków wyciętych polan, zrytej ciężkim sprzętem ziemi, poskładanych i przyszykowanych do wywózki martwych dębów, sosen i pięknych zdrowiutkich czereśni, Tych czereśni najbardziej mi żal, bo toż to stołówka wielu ptaków. Nieważne kto sprawuje rządy w naszym kraju, bo i tak lasy są wycinane na skalę niewyobrażalną.

„Rudy chłopiec zapyta:

— Czy tu, gdzie jesteśmy, był kiedyś las?

— Bardzo gęsty, były w nim zwierzęta, stare drzewa i dużo pachnących ziół, była polana pachnąca słońcem, bagno z zapachem wilgoci, zagajnik jarzębinowy...

— Nie wierzę. Dlaczego teraz nie ma?

— Bo człowiek pożarł rośliny, zwierzęta ziemię, kwiaty, motyle, powietrze”.

Maria Terlecka - Stranga