wtorek, 24 września 2019

Niedziela.

Bug pomiędzy słupem 038 a 046 :)
Przepiękna niedziela i wspaniałe krajobrazy, czyli Bug w okolicy wsi Dołhobrody.
Przeszłam 18 kilometrów, to jest dobra wiadomość, a zła jest taka, że po 10 zaczęło boleć mnie kolano. Odezwała się stara kontuzja. Teraz leczę się kompresami z łoju świńskiego. Nie jest to miłe, ale bardzo skuteczne :)








Takie cudeńka (SG pozwoliła) można tutaj napotkać :)



Można przysiąść i odpocząć.


 Skorzystałam:). Przy okazji uzmysłowiłam sobie brak wody pitnej. Zapomniało mi się, ale jak pisze (S. Górski) mój jedzeniowy (i nie tylko jedzeniowy) guru numer jeden :), człowiekowi do życia potrzeba naprawdę niewiele. Mnie wystarczyły dwie garsteczki jeżyn.



Most po stronie Białorusi
.



Co jakiś czas rzekę rozdzielają bezludne :) wyspy.



Stara wiata dla owiec.
Ogólnie tereny te są bardziej udomowione niż te w bliższej mi okolicy. Wszystkie łąki pokoszone, a zabudowania stoją czasem przy samej rzece. Spotyka się tutaj ludzi :(



Takich sympatycznych ścieżek jest całkiem sporo. 


 Przy wietrznej pogodzie należy zachować sporą ostrożność.


Niedzielne widoki z podróży na Węgry (syn)


I niedzielne widoki z Norwegii (córka)



2 komentarze:

  1. Od syna i od córki miło tak :) Będę jak zadrta płyta, no pięknie spacerujesz... dziękuję, że się dzielisz, a o świńskim nie wiedziałam, że tak działa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja o świńskim dowiedziałam się kilkanaście lat temu. Tym sposobem (śmierdzącym) i masażami pewien dobry człowiek wrócił mi chęć życia :)

    OdpowiedzUsuń