wtorek, 8 września 2020

Deszcz

 Przez dwa dni z rzędu nieustannie padał deszcz. Padał z wielkim  zaangażowaniem i znowu deszczowa woda pokryła kukurydziane pole sąsiada i nawodniła otaczające nas bagna. Byłam pełna obawy, że i znajdę ją w naszej piwnicy, ale na szczęście tak się tym razem nie stało. Miałabym wówczas dodatkową i do tego bardzo nielubianą pracę do wykonania. Cieszę się, że zdążyłam przed tymi opadami wykopać ziemniaki, zebrać całą fasolę i zwieść ostatnie siano. Szkoda mi tylko jesiennych malin. 

Piękne i doskonałe są ziarna fasoli. Nie umiem przestać się nimi zachwycać:)



Dzięki częściej padającym tego lata deszczom udało nam się zebrać trzy pokosy siana.
I ja i kot jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi:):)




7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Jakaś forma odpoczynku zawsze jest. Nawet zmiana rodzaju wykonywanej pracy jest dla mnie odpoczynkiem:)

      Usuń
  2. śliczna odmiana , mozna się zachwycać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocia trawiasta miłość, fasole też bym fotografowała :) piękne cętki. u nas w tym roku maliny pojawiły się szybko i tak samo szybko zniknęły. :(

    OdpowiedzUsuń
  4. A u nas malin mnogo i nawet mam im to za złe, bo zbieram i zbieram niczym ta biedna Balladyna:) Dobrze, że siostry daleko:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W minionym roku mieliśmy malinowe szaleństwo do późnej jesieni, w tym roku krótko i bez emocji. :(

      Usuń