Pomiędzy pomidorami wysiała nasiona fasolki tycznej. Docelowo ma zacienić pomidory w czasie upałów. Wysiałam trochę za późno, ale pomysł ten bardzo mi się podoba :)
Pod fotowoltaiką życie nie jest różowe:)
Przepiękna pszenica oścista,
Ten ogród, jeśli przewidywania synoptyków się sprawdzą i zabraknie nam szczęścia, może zostać zalany. Kilkanaście lat temu tak właśnie się stało. Na szczęście część odwodnienia pozostała po tamtym okresie.
Prawdziwe bogactwo upraw!
OdpowiedzUsuńRoboty z tym masę na pewno, a i przetwory trzeba zrobić.
Podziwiam!
Oby was nie zalało...
Zalać nas nie zalało, a jedynie systematycznie podlewa:)
UsuńM
Wow, ogród robi wrażenie.. , tym bardziej , że wiosna i początek lata nie były łaskawe :)
OdpowiedzUsuńPodkarpacie też w gotowości, mam nadzieję, że nie będzie tak strasznie jak zapowiadają :)
Pozdrawiam i trzymam kciuki za Was :)
Moje odwodnienia jednak bardzo pomogły, a pada nadal codziennie. Taki rok:)
UsuńM
Twoje pomidory mnie zachwycają, tyle mają owocków! Moje nawet bujniejsze ale wszystko idzie w zieleń, ani kwiatów ani owocków. Coś źle robię, doczytam, by za rok nie popełnić jakiegoś błędu. Kiszone rzodkiewki to dla mnie objawienie, chociaż kiszonki robię naprawdę z wielu warzyw.
OdpowiedzUsuńKolorowo i bujnie u Ciebie, niech Wam sie darzy!
Najprawdopodobniej twoje pomidory są przenawożone. Może za bogata ziemia u Ciebie.
UsuńM
To by sie zgadzało Mario, pierwszy rok na kompostowniku. I truskawki i pomidory i fasola bujnie w zieleń ale owoców niewiele.
UsuńUmiar drogą do sukcesu:)
UsuńZachwycają mnie Twoje kwiaty, warzywa i cały ten pięknie prowadzony ogród właściwy. Trzymam kciuki, by wszystko dojrzewało w swoim czasie, z czułością i spokojem. A rzodkiewki – rewelacyjne! Uściski posyłam dla ulubionych dziewczyn i kur!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:)
UsuńŁatwy ten lipiec nie jest, ale kilka lat suszy oduczyło mnie narzekać na deszcz. Jest pięknie mokro i można chodzić boso po kałużach:). Drzewa zielone, trawa zielona i wszędzie zielono bardzo. Moje kury okazują się w większości kogutami, co jednak mnie smuci.
M
Z kogutami... no cóż, życie potrafi płatać przewrotne psikusy, nawet w kurniku. Ściskam Cię.
Usuń:)
UsuńTwoje zdjęcia budzą zachwyt. Sporo pracy widać na nich. przepieknie. pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuń