niedziela, 4 czerwca 2023

Może opowiadają swoje sny...

Ilekroć widzę powoje, przychodzi mi na myśl bohater tej noweli. "Biały statek" to piękna i smutna książka o tym, co dobre i o tym, co najgorsze w człowieku. To książka z tych, o których nie da się zapomnieć, jeśli posiada się choć odrobinę ludzkiej wrażliwości.

"A powoje polne, chociaż także chwasty — to znów najmądrzejsze i najweselsze kwiaty. Najpiękniej ze wszystkich z rana witają słońce. Inne zielska nawet nie wiedzą, co to jest ranek, co wieczór, to dla nich obojętne. A powoje otwierają oczy, śmieją się,zaledwie słońce przygrzeje. Najpierw jedno oko, potem drugie, a potem jeden za drugim rozwijają się na powojach wszystkie wąsika. Białe, jasnoniebieskie, liliowe,-różne... Jeśli siedzi się koło nich cichutko, to robi wrażenie, że się obudziły i bezgłośnie coś do siebie szepczą. Wiedzą o tym nawet mrówki. Rano biegają po wąsikach, mrużą oczy przed słońcem i nasłuchują, o czym też kwiaty z sobą rozmawiają. Może opowiadają swoje sny?"  Ajtmatow Czingiz -Biały statek

4 komentarze:

  1. Nie czytałam książki, przeczytam, zachęciłaś mnie. Pamiętam z dzieciństwa, że zjadałam końcówki kwiatów powoju, przypomniałam sobie, tzn tą cześć łączącą sie z zieloną łodygą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas z kwiatków robiło się "noski":)

      Usuń
    2. noski to były tylko klonowe :*

      Usuń
    3. Z klonów też były:)
      Spróbuj i z powoju. Fajne są:)

      Usuń